Średnie, średnie, paski i nagrody za oceny… Nie po drodze mi z tym, sorki. Kiedy 10 miesięcy temu postanowiłyśmy z Nieidealna polonistka promować dobrą edukację (nie szkołę, to instytucja , dziękuję Toc dla Edukacji i Maciejowi Winiarkowi za uświadomienie mi tej różnicy), wspierającą każde dziecko, bez względu na jego możliwości, a może właśnie ZE WZGLĘDU na różnice w możliwościach i tempie rozwoju, miałyśmy głowy pełne pomysłów (rozsądnych i nie tylko ) na to, jak można wspierać zmianę polskiej rzeczywistości oświatowej. Od tego czasu poznałyśmy mnóstwo przecudownych osób, nie, raczej osobistości edukacji , dzięki którym dzień po dniu upewniałyśmy się, że czas, najwyższy czas na zmiany i że nasza intuicja, a może po prostu serca, prowadzą nas właściwą drogą. Wędrujemy sobie nią, bez ocen cyfrowych, z dbałością o szacunek dla człowieka, kimkolwiek by nie był i niezależnie od jego wieku. Bo, może to niespodzianka dla niektórych, dziecko też człowiek . I po miesiącach rozkosznego nurzania się w ideologicznych chmurach przychodzi TEN DZIEŃ. Dzień wystawienia cyfry. Numeru, który ma „wycenić” ucznia. Tak samo „Jasia”, otoczonego miłością i wsparciem rodziny, korepetycji i kółek oraz „Brajanka”, mieszkającego w jednym pokoju z trojgiem rodzeństwa, poniżanego, nierzadko bitego tylko za to, że jest. Koszmar z ulicy Polskiej Edukacji. Radzimy sobie, jak możemy. Karty kompetencji i umiejętności, samoocena ucznia, listy od i do dziecka… Cyfra jednak wygrywa, takie prawo oświatowe mamy, cóż. Ale czy to prawo nakazuje nam też gloryfikację średnich ocen? A gdzie jest to zapisane, w jakim akcie prawnym, że musimy wręczać nagrody uczniom „z paskiem”? Nie godzę się z tym, po prostu. Czy nie powinniśmy tego zostawić rodzinie? Jeśli rodzice przywiązują wagę do średniej ocen, ich prawo rodzica, niech świętują, niech nagradzają swoje dziecko za oceny, trudno. Ode mnie nagrody dostają WSZYSCY – list motywacyjno-wspierajacy, statuetkę imienną, zakładkę do książki , podziękowania dla KAŻDEGO rodzica (bo wierzę, że każdy rodzic stara się jak najlepiej potrafi). W teczce wakacyjnej znalazła się też lista zadań na wakacje, w tym moje ulubione – bieganie boso po trawie. Wspaniałych wakacji życzę każdemu, moim obecnym i bylym uczniom, rodzicom i nie rodzicom, odpocznijmy po tym ciężkim roku , bądźmy wyrozumiali dla swoich słabości i niedociągnięć , niech człowiek zawsze dla nas brzmi dumnie.
Belferka Zosia