Średnie, średnie, paski i nagrody za oceny… Nie po drodze mi z tym, sorki. Kiedy 10 miesięcy temu postanowiłyśmy z Nieidealna polonistka promować dobrą edukację (nie szkołę, to instytucja ‼️, dziękuję Toc dla Edukacji  i Maciejowi Winiarkowi za uświadomienie mi tej różnicy), wspierającą każde dziecko, bez względu na jego możliwości, a może właśnie ZE WZGLĘDU na różnice w możliwościach i tempie rozwoju, miałyśmy głowy pełne pomysłów (rozsądnych i nie tylko 😁) na to, jak można wspierać zmianę polskiej rzeczywistości oświatowej. Od tego czasu poznałyśmy mnóstwo przecudownych osób, nie, raczej osobistości edukacji ‼️, dzięki którym dzień po dniu upewniałyśmy się, że czas, najwyższy czas na zmiany i że nasza intuicja, a może po prostu serca, prowadzą nas właściwą drogą. Wędrujemy sobie nią, bez ocen cyfrowych, z dbałością o szacunek dla człowieka, kimkolwiek by nie był i niezależnie od jego wieku. Bo, może to niespodzianka dla niektórych, dziecko też człowiek 🤪. I po miesiącach rozkosznego nurzania się w ideologicznych chmurach przychodzi TEN DZIEŃ. Dzień wystawienia cyfry. Numeru, który ma „wycenić” ucznia. Tak samo „Jasia”, otoczonego miłością i wsparciem rodziny, korepetycji i kółek oraz „Brajanka”, mieszkającego w jednym pokoju z trojgiem rodzeństwa, poniżanego, nierzadko bitego tylko za to, że jest. Koszmar z ulicy Polskiej Edukacji. Radzimy sobie, jak możemy. Karty kompetencji i umiejętności, samoocena ucznia, listy od i do dziecka… Cyfra jednak wygrywa, takie prawo oświatowe mamy, cóż. Ale czy to prawo nakazuje nam też gloryfikację średnich ocen? A gdzie jest to zapisane, w jakim akcie prawnym, że musimy wręczać nagrody uczniom „z paskiem”? Nie godzę się z tym, po prostu. Czy nie powinniśmy tego zostawić rodzinie? Jeśli rodzice przywiązują wagę do średniej ocen, ich prawo rodzica, niech świętują, niech nagradzają swoje dziecko za oceny, trudno. Ode mnie nagrody dostają WSZYSCY – list motywacyjno-wspierajacy, statuetkę imienną, zakładkę do książki 🤩, podziękowania dla KAŻDEGO rodzica (bo wierzę, że każdy rodzic stara się jak najlepiej potrafi). W teczce wakacyjnej znalazła się też lista zadań na wakacje, w tym moje ulubione – bieganie boso po trawie. Wspaniałych wakacji życzę każdemu, moim obecnym i bylym uczniom, rodzicom i nie rodzicom, odpocznijmy po tym ciężkim roku ❤️, bądźmy wyrozumiali dla swoich słabości i niedociągnięć ❤️, niech człowiek zawsze dla nas brzmi dumnie.

Belferka Zosia